Jak porozumiewać się z dzieckiem w sposób bezkonfliktowy?

Zanim zaczniemy wprowadzać zmiany w dotychczasowej komunikacji z dzieckiem, warto sprawdzić, jak się komunikujemy – tym samym dowiemy się, jakie popełniamy błędy i co należy zmienić. Bardzo prostą i skuteczną metodą diagnostyczną jest wypełnienie tabeli, która pokaże, jaki rodzaj komunikatu budujemy najczęściej i co ważniejsze, pozwoli precyzyjnie określić – kiedy mówimy do dziecka. Mówimy, czyli zauważamy i dajemy to, co dla każdego dziecka najważniejsze – uwagę ważnej dla niego osoby dorosłej.

 

Na wypełnienie tabeli dobrze jest przeznaczyć dzień, kiedy mamy więcej czasu. Przeprowadzenie tego badania wieczorem po całym dniu pracy nie jest najlepszym pomysłem – uzyskanie miarodajnego wyniku zakłada skupienie się na obserwacji naszego zachowania przynajmniej jednego dnia.

Przez cały dzień mamy przy sobie kartkę z dwukolumnową tabelą, w nagłówkach której wpisujemy „+” i „–”. Za każdym razem kiedy mówimy do dziecka w sposób nacechowany emocjonalnie, stawiamy kropkę w odpowiedniej części tabeli. Pomijamy komunikaty zupełnie neutralne, jak na przykład: Proszę, tu stawiam twoją herbatę, ale zdanie: Czy ty zawsze musisz zostawiać bałagan? daje już kropkę po stronie minusa, natomiast komunikat: Cieszę się, że pamiętałeś o powieszeniu kurtki na swoim miejscu pozwala na zaznaczenie odpowiedniego znaczka w tabeli po stronie plusa. Podsumowując: krytykowanie, obwinianie, pretensje, narzekanie, ocenianie – daje wpis po stronie minusa; pochwała, docenienie, podziękowanie – to kropka po stronie plusa.

Rodzicom i nauczycielom może wydawać się, że  świadome ocenianie i analizowanie tego, co mówimy spowoduje, że nasz sposób komunikowania się będzie trochę sztuczny. Takie obawy są zupełnie bezpodstawne – nie tak łatwo wprowadzić zmiany w stosowanym przez lata, często wyniesionym z rodzinnego domu stylu komunikowania się.

Kiedy rodzice patrzą na kartkę z wypełnianą tabelą, często z przerażeniem odkrywają, że rezultat nie sprowadza się właściwie do przewagi po stronie minusa, ale do braku jakichkolwiek wpisów po stronie plusa. Ewidentna przewaga po stronie minusa jest bardzo ważną informacją, a jednocześnie wskazówką określającą, jaki obszar komunikacji wymaga zmiany. Dowiadujemy się, że zauważamy dziecko głównie kiedy łamie zasady, nie wypełnia obowiązków, krótko mówiąc zachowuje się niewłaściwie. A przecież nasza uwaga jest nagrodą, wzmocnieniem, jeśli dziecko doświadcza jej zazwyczaj w opisanych powyżej sytuacjach następuje utrwalenie nieakceptowanych zachowań.

Nauczyciel widząc porządek na ławce ucznia myśli: O, tak powinno być zawsze, ale nic nie mówi. Kiedy zauważa bałagan, natychmiast zwraca uwagę. Rodzic wchodząc do domu ze zdumieniem odkrywa, że kurtka wisi tam, gdzie powinna, a buty stoją w szafce i… nic nie mówi, ale kiedy okazuje się, że łóżko jest niepościelone, bierze głęboki oddech i buduje pierwsze zdanie, które często jest początkiem długiego monologu.

Informacja zwrotna, jaką dziecko otrzymuje wówczas, gdy zachowuje się w sposób właściwy, czyli zgodny z naszymi oczekiwaniami, jest dla niego czytelnym komunikatem – warto zachowywać się w określony sposób, przestrzegać pewnych zasad, pamiętać o obowiązkach, bo wtedy inni doceniają mnie, zauważają, chwalą. Zauważanie i nazywanie właściwych zachowań dziecka zwiększa szansę na ich powtórzenie. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której dziecko pomyśli: Po co ja będę układał te buty – i tak nikt nie zauważy, że się staram. Diagnoza komunikacji w rodzinie, w której jest więcej niż jedno dziecko pozwala uzyskać dodatkowe informacje. Porównanie tabeli (dla każdego dziecka rodzic ma osobną tabelkę) daje szansę sprawdzenia, czy chwali i krytykuje swoje dzieci jednakowo, czy tak jak deklaruje – jest sprawiedliwy, bo przecież niemożliwe jest, żeby Kasia miała trzydzieści kropek po stronie minusa i trzy po stronie plusa, a Michał odwrotnie.

Tabelę można wykonać w odniesieniu do każdego dziecka, niezależnie od jego wieku. Uwaga dorosłego jest tak samo ważna dla 4 i 14-latka.

Nauczyciel diagnozując swoją komunikację z uczniem, powinien wypełniać tabelę przez kilka lekcji – szczególnie warto wykonać ją w odniesieniu do ucznia, z którym często dochodzi do konfliktów, utarczek słownych, czyli takiego, który oceniany jest jako „trudny”. I znowu przewaga po stronie minusa sugeruje zastanowienie się, czy ten uczeń ma jakieś inne wyjście niż prowokowanie lub łamanie zasad, żeby dostać to, co dla niego najważniejsze: skupienie na sobie uwagi osoby dorosłej.

Równowaga w komunikacji

Jeśli wynik autodiagnozy jasno wskazuje, że wzmacniamy głównie zachowania niewłaściwe – należy zacząć wprowadzać zmiany.

Zmiana polega na uzyskaniu równowagi w komunikacji, niekoniecznie na wyeliminowaniu lub zmniejszeniu liczby komunikatów związanych z nieakceptowanym zachowaniem. Istotne jest, żeby jak najczęściej dawać dziecku informacje zwrotne w sytuacjach, kiedy zachowuje się właściwie. Zwracamy uwagę na zachowania dotyczące wszystkich obszarów funkcjonowania dziecka: prospołeczne (uśmiechnąłeś się do sąsiadki, pomogłeś tacie zapakować walizkę, podzieliłeś się z siostrą truskawkami), wywiązywanie się z obowiązków (wyszedłeś z psem, pościeliłeś łóżko, wyniosłeś śmieci), przestrzeganie zasad (wróciłeś punktualnie, zacząłeś odrabiać lekcje przed kolacją, zachowywałeś się w sklepie dokładnie tak, jak ustaliliśmy).

Kiedy rodzice i nauczyciele zaczynają pracować nad swoim sposobem komunikowania się, dzieci reagują dużym zdziwieniem: Dlaczego mama ciągle mnie chwali?

Komunikacja w konflikcie

Dzieci uczą się głównie przez modelowanie – obserwują, jak inni radzą sobie z talerzem spaghetti, jak zapisują plik w komputerze i naśladując, próbują zastosować zaobserwowaną procedurę, strategię. Uczenie przez modelowanie zachodzi również w sytuacji konfliktowej. Patrząc na dorosłego, który krzyczy, upokarza, wypomina wszystkie przewinienia, jakie przychodzą mu do głowy, generalizuje i porównuje – dziecko dowiaduje się jak poradzić sobie ze złością, napięciem – krótko mówiąc, jak rozwiązać konflikt.

Jeśli chcemy zobaczyć zmianę w zachowaniu dziecka, musimy zacząć od świadomej pracy nad swoim sposobem reagowania i wyrażania złości.

Zasady postępowania w konflikcie

Rozmawiasz, kiedy kontrolujesz emocje. Jeśli decydujemy się na rozmowę z kimś, kogo zalewają fale złości, nie możemy oczekiwać konstruktywnych wypowiedzi ani rozwiązań. Jeśli widzimy, że poziom emocji nie pozwala dziecku na samokontrolę – hamowanie reakcji, przewidywanie konsekwencji działań, warto jest zastanowić się, czy kontynuowanie rozmowy doprowadzi do czegoś więcej niż kara w postaci odcięcia komputera na najbliższe trzy dni. Często powtarzamy dzieciom: Kiedy ktoś cię zaczepia i prowokuje, po prostu odejdź. Bądźmy konsekwentni – kiedy dziecko nas prowokuje, traci kontrolę, albo kiedy dorosły czuje, że jego własne emocje wysuwają się na pierwszy plan i konflikt zaczyna być awanturą, w której padają raniące słowa – można spróbować zrealizować radę, którą chętnie dajemy dzieciom: po prostu odejść. Fizycznie opuścić pomieszczenie.

Identyfikacja uczuć

Naucz dziecko identyfikować i nazywać jego emocje. Często dzieci w sytuacjach, w których przeżywają rozczarowanie, żal, przykrość, poczucie krzywdy – okazują złość. Łatwiej jest wyrazić gniew, niż rozczarowanie. Jeżeli nauczymy dziecko prawidłowo interpretować uczucia, nie będzie musiało pokrywać ich złością, co w efekcie może zmniejszyć liczbę sytuacji konfliktowych. Nazywamy   uczucia   wprost:   Widzę, że jesteś rozczarowany / rozżalony / pokrzywdzony / rozzłoszczony i jeśli oceniamy, że intensywność tych emocji nie pozwala na skorzystanie z mechanizmu samokontroli, odkładamy rozmowę na później. Widzę, że jesteś rozczarowany, ale w taki sposób nie będziemy rozmawiać, wrócimy do tematu za 15 minut.

Odroczenie pozwala uniknąć intensyfikacji napięcia, a w konsekwencji obydwie strony powiedzą mniej przykrych słów, których nie da się cofnąć. Umożliwia to również zdystansowanie się i zobaczenie problemu, czy też istoty konfliktu z właściwej perspektywy. Zmniejsza szansę na zastosowanie nieadekwatnych do przewinienia dziecka konsekwencji – takich, które wymyślamy w gniewie: I przez miesiąc nie oglądasz bajek, a kiedy emocje opadną mamy wyrzuty sumienia i nie wiemy, jak się z nich wycofać. Odraczając, pokazujemy dziecku, jak uruchomić mechanizm samokontroli – realizujemy zasadę: Nie rozmawiaj pod wpływem emocji, jak ktoś cię prowokuje, po prostu odejdź.

Po piętnastu minutach możemy wrócić do rozmowy i często ze zdziwieniem odkryć, że problem ma zupełnie inną rangę i o co my się właściwie kłóciliśmy? Bardzo ważne, żebyśmy pamiętali o nazwaniu swoich uczuć, dziecko powinno dostać informację zwrotną, dowiedzieć się, jaką reakcję wywołują jego słowa. Można powiedzieć po prostu: Było mi przykro / zabolało mnie / zaskoczyło mnie, kiedy…

Jeśli nie akceptujemy jakiegoś zachowania albo wypowiedzi dziecka, to jest dobry moment, żeby o tym powiedzieć. Ważne, żeby nie poprzestać na wyrażeniu dezaprobaty, wskażmy, jak mogłoby zachować się następnym razem. Nie wystarczy powiedzieć, czego nie chcemy, równie ważne jest, żeby jasno sformułować swoje oczekiwania.

Szczególnie ważne w komunikacji z dziećmi w wieku przedszkolnym jest akcentowanie wszelkich prospołecznych form zachowania. Jeśli dziecko w sytuacji, która jest dla niego zazwyczaj trudna, czyli konfliktogenna (porażka, konieczność podzielenia się, czekanie na swoją kolej albo na gratyfikację, frustracja, znudzenie, prowokacja) zachowa się inaczej – opiekun powinien nazwać zmianę, jaką zauważył.

Jeśli Michał w trakcie zabawy konfrontuje się z sytuacją, w której ktoś wyrywa mu klocki i nie rozpoczyna bójki, ale woła panią na pomoc albo krzyczy: Oddaj – teraz ja się bawię, wskazujemy zmianę w zachowaniu. Kiedy emocje opadną (ale nie na koniec dnia), mówimy Michałowi na przykład: Wiem, że bardzo ci trudno opanować się, kiedy ktoś przeszkadza ci w zabawie i wiem, że cię to złości. A teraz poprosiłeś mnie o pomoc, opanowałeś się, zachowałeś się zgodnie z zasadami, bardzo to doceniam. To konstruktywna informacja zwrotna, która z jednej strony zapewnia równowagę w komunikacji, a z drugiej strony jasno wskazuje dziecku, co ma zrobić następnym razem, żeby zasłużyć na pochwałę.

Ważne, żeby pochwała odnosiła się do pozytywnego aspektu zachowania – nie mówimy: Cieszę się, że nie uderzyłeś kolegi, zamiast tego możemy zbudować komunikat: Cieszę się, że się opanowałeś / pamiętałeś o zasadzie ’szanujemy wszystkich’.

Jeśli dziecko uzyska taką informację na koniec dnia, wpłyniemy niewątpliwie na polepszenie jego nastroju i będzie to element pracy nad samooceną dziecka, ale stracimy szansę na wzmocnienie zachowania prospołecznego. Co wynika ze zdania: Byłeś dzisiaj grzeczny – zwłaszcza, jeśli zostanie powiedziane na koniec zajęć? To znaczy – kiedy byłem grzeczny? O którym momencie sześciogodzinnego pobytu w przedszkolu pani mówi? Czyli co dokładnie mam powtórzyć, żeby okazało się, że jestem grzeczny? Im młodsze dziecko, tym krótszy powinien być czas odroczenia informacji zwrotnej i pochwały.

Błędy, których można uniknąć

Pytania retoryczne

Często kiedy jesteśmy zdenerwowani, poirytowani, rozładowujemy napięcie za pomocą pytań retorycznych: Dlaczego się znowu odwracasz? Czy nie mógłbyś wreszcie zacząć zachowywać się inaczej? Dlaczego znowu nie zapisałeś pracy domowej? Na takie pytania nie ma zadowalającej odpowiedzi. Jeśli dziecko powie prawdę: Nie zapisałem pracy domowej, bo mi się nie chciało, zinterpretujemy taką odpowiedź co najmniej jako prowokację. Każde pytanie retoryczne można przekształcić w zdanie oznajmujące, informujące o tym, co czujemy lub po prostu w polecenie.

Dlaczego tak pokreśliłeś rysunek? – Popraw rysunek.

Czy mógłbyś zmienić łaskawie ton? – Mów ciszej.

Jak  ty  się do  mnie  odzywasz?

– Przykro mi kiedy… / Nie życzę sobie…

Odmawianie dziecku prawa do odczuwania złości

Dorośli czasami są zaskoczeni, że dziecko wyraża złość otwarcie, wprost i zaskoczenie to może wyrażać się w zdaniu: Jesteś za mały, żeby się tak złościć. Jakie ty możesz mieć powody, żeby się złościć. Tymczasem złość jest naturalną reakcją emocjonalną na frustrujące sytuacje, ale jest również informacją dla innych, że przekraczają nasze granice.

Dorosły powinien modyfikować wzorzec wyrażania złości przez dziecko, co nie oznacza odbierania mu prawa do odczuwania i wyrażania złości. Pamiętajmy również, że umiejętność samokontroli i dostosowania formy przekazu emocjonalnego do kontekstu sytuacyjnego i społecznego jest zależna od wieku. Można wyróżnić dwa skrajne style wychowania, które pomijają kwestię możliwości rozwojowych dziecka. Pierwszy styl zakłada, że dziecko jest ciągle malutkie – krzyczy w sklepie i nie chce wstać z podłogi, kopie mamę, bo nie ma ochoty zakładać szalika – rodzic stara się przeczekać, bo przecież dziecko kiedyś wyrośnie. Wyrośnie – będzie większe, starsze, ale utrwalone nawyki radzenia sobie z frustracją mogą pozostać. Drugi styl opiera się na zawyżaniu poprzeczki: Jesteś już za duży, żeby płakać. A kto to słyszał, żeby siedmioletni chłopak się denerwował, bo nie ma już biletów do kina? Jeśli wymogi przewyższają możliwości dziecka, to często odczuwa ono frustrację, wyraża ją złością i koło się zamyka.

Budowanie sceny

Prowadząc zajęcia z dziećmi, bezpiecznie jest przyjąć zasadę, że wszelkie uwagi krytyczne dotyczące zachowania dzieci przedstawiamy po dzwonku, w indywidualnej rozmowie z dzieckiem. Wyobraźmy sobie, że dziecko mówi: Usnę z nudów na tych zajęciach. Nauczyciel ma do wyboru: albo wygłosi tyradę na temat braku kultury i zasad, albo odniesie się krótko, mówiąc na przykład: Ten komentarz nic nie wnosi, proszę wyjąć zeszyty i… wszystko co chciał powiedzieć, powie po zakończeniu zajęć. Pierwsza opcja może w konsekwencji dać utarczkę słowną z dzieckiem i wyciąć kilkanaście minut zajęć, z których inni w związku z tym już nie skorzystają. A poza tym, jeśli zapraszamy dziecko do rozmowy wykraczającej poza temat zajęć, szczególnie w konwencji sprzeczki, musimy być świadomi, że w pewnym sensie budujemy scenę, ale nie wiemy, co się na niej rozegra. Nie możemy rozdać żadnych scenariuszy, ani przewidzieć rozwoju wydarzeń, a prowadząc zajęcia, jesteśmy zobowiązani do kontrolowania ich przebiegu i podejmowania działań, które dają, na ile to oczywiście możliwe, przewidywalne konsekwencje.

Podsumowanie może wydać się zaskakujące – jeśli chcemy uzyskać zmianę w sposobie wyrażania złości przez dziecko, musimy zacząć od zmian we własnym wzorcu zachowań, czyli od świadomej pracy nad sobą.

Dodatkowe informacje